Nowy rok na rynku mieszkaniowym rozpoczął się pod znakiem zmian. Najważniejszą z nich jest zwiększenie minimalnego wymaganego wkładu własnego. Osoba, która stara się o kredyt na nowe mieszkanie musi dysponować sumą równą 15% wartości lokalu. Jednak niektóre banki wciąż udzielają pożyczki na dotychczasowych warunkach.

Przyczyn zaostrzenia wymogów kredytowych należy szukać w polityce banków, które rozdawały kredyty zbyt lekką ręką. W skutek tego dochodziło do sytuacji, kiedy osobie mającej dochód 2 000 zł netto, przyznawano kredyt na nowe mieszkanie z miesięczną ratą 1 200 zł. Zmiany zaproponowane przez Komisję Nadzoru Finansowego początkowo szły w dobrym kierunku, jednak zwiększenie wkładu własnego zostało zanegowane przez część banków i ekonomistów.

Obecnie baki mają prawo udzielić kredytu z 10% wkładem własnym pod warunkiem, że kolejne 5% stanowić będzie dodatkowe zabezpieczenie w formie zastawu na obligacjach Skarbu Państwa, polisy ubezpieczeniowej czy blokady środków na rachunku bankowym. Decydując się na takie rozwiązanie, trzeba mieć jednak na uwadze wyższe koszty kredytu. Banki z pewnością będą chciały zarobić na wyższej marży czy zwiększeniu dodatkowych opłat.

Dział Analiz
dopoznania.pl