Zainteresowanie, jakim w 2016 roku cieszy się program Mieszkanie dla Młodych, przeszło oczekiwania zarówno ekspertów, jak i osób, które planowały zakup lokalu z dopłatą MDM. Pula środków przewidzianych na bieżący rok wyczerpała się już w połowie marca, co pokrzyżowało palny wielu klientów rynku mieszkaniowego. Nie oznacza to jednak zakończenia projektu, wciąż można składać wnioski o dofinansowanie, które zostanie wypłacone w 2017 i 2018 roku.

Skąd tak duża popularność programu MDM? Jako główną przyczynę takiego stanu rzeczy wskazać należy nowelizację ustawy o MDM, która weszła w życie 1 września 2015 roku. Modyfikacja zasad miała za zadanie dostosowanie projektu do realnych potrzeb i oczekiwań nabywców. Największymi nowościami były m.in. nowe warunki dla rodzin i osób wychowujących co najmniej troje dzieci (większe dopłaty, zniesienie limitu wieku i wymogu pierwszej nieruchomości) oraz rozszerzenie katalogu tzw. „dodatkowych kredytobiorców”. Patrząc na liczbę osób starających się o rządową dopłatę, można powiedzieć, że założony cel został zrealizowany w 200%.

Atrakcyjne warunki programu MDM w połączeniu z rosnącym z roku na rok minimalnym wymaganym wkładem własnym oraz kilkoma innymi czynnikami, z pewnością w niejednym przypadku przyspieszyły decyzję o zakupie nowego mieszkania lub domu. W efekcie na dzień 15 marca, z zaplanowanych na 2016 roku, 730 mln zł, wykorzystane zostało 95%. Pozostałe 5% zarezerwowane jest dla osób, które złożyły wniosek w dniu ogłoszenia decyzji o wstrzymaniu ich przyjmowania oraz dla tych, którym urodziło się trzecie lub kolejne dziecko (w takiej sytuacji można wnioskować o dodatkowe dofinansowanie w ciągu 5 lat od zakupu mieszkania).

Co dalej? Klienci rynku mieszkaniowego wciąż mogą ubiegać się o finansowe wsparcie, które zostanie wypłacone w 2017 i 2018 roku. Na te lata zaplanowano kolejno 746 i 762 mln zł. W zaistniałej sytuacji wielu deweloperów wychodzi naprzeciw potrzebom nabywców, oferując korzystne systemy finansowania nieruchomości. Warto jednak zauważyć, że w bieżącym roku rozdzielone może zostać jedynie po 50% środków zarezerwowanych na kolejne lata. Z decyzją o zakupie nowego „M” nie należy zwlekać, gdyż chętnych jest więcej niż dostępnych środków.

Biuro Analiz
dopoznania.pl